dziś w Sandomierzu jest

 
 
  Kochać to Miasto
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   

   

   

   

   

   

   

 
 

Z zeszłego wieku

W tym roku czeka nas - renowacja i konserwacja dwóch obiektów zabytkowych: Ratusza i Bramy Opatowskiej. Brama Opatowska to nie tylko zabytkowy obiekt i historyczna nazwa jednej z czterech istniejących niegdyś w murach obronnych bram do miasta. Także i dziś stanowi główne wejście na Starówkę. Trzeba wierzyć w to, że tym razem służby miejskie wspólnie ze służbami konserwatorskimi dołożą wszelkich starań, aby renowacja tak istotnego dla Sandomierza obiektu została wykonana na najwyższym poziomie.

 

Brama Opatowska jest jedną z dominant w panoramie miasta. Ze wzglądu na ukształtowanie terenu widoczna jest z wielu odległych miejsc, lecz także z każdego punktu przylegającej do niej przestrzeni. Dlatego warto i należy spojrzeć znacznie szerzej na to miejsce nie ograniczając się jedynie do samego obiektu. Jak będzie wyglądała Brama Opatowska po renowacji w otaczające ją przestrzeni?

 

Niewątpliwie bardzo niekorzystnie. Powstanie jeszcze większy dysonans. Odnowiona Brama Opatowska będzie tkwić w środku nie tylko estetycznego śmietniska. Wystarczy popatrzeć co dzieje się dookoła.

 
 
           
                         
           
                         
             
 
 

Kilka elementów na "nie".

Przed Bramą, w linii oddzielającej parking od ciągu pieszego stoją od lat betonowe donice obłożone lastrykiem. Jest ich siedem za to w trzech kształtach. W sezonie obsadzane są kwiatkami.

 

Tuż obok strzępy zieleni. Brama w podwórko zamknięta na kłódkę od niepamiętnych czasów
i zastawiona tzw. “szczękami” (pewnie już zabytkiem świadczącym o rodzącej się epoce kapitalizmu). Dalej budynek ze sklepami w parterze - niegdyś Hotel Podolski. Narożny budynek to tzw. “Dom rolnika” i wlot w ulicę Podwale Górne. Tutaj pomiędzy śmietnikami, a walącym się budynkiem (od lat przeznaczonym do rozbiórki) odnajdziemy drugą bramę na podwórko stanowiące jakby dziedziniec. Z jednej strony ograniczone budynkami przylegającymi do ul. Mickiewicza,
z drugiej ceglanymi garażami dawnej Kolumny Transportu Sanitarnego, której od wielu lat tu już nie ma podobnie jak i podwórka. Teraz podwórko zamieniono na zajezdnię dla busów. Następnym budynkiem przy ul. Podwale Górne jest także budynek od dawna przeznaczony do rozbiórki.

 

Cała przestrzeń spętana jest przeróżnymi kablami i przewodami porozpinanymi na gigantycznych betonowych słupach i na elewacjach. Naszpikowana pseudo reklamami przerastającymi potrzeby
i skalę budynku.

 
Trochę fantazji?
 

Wracamy drogą powrotną w kierunku Bramy Opatowskiej spacerując szerokim pasażem w miejscu rozebranych budynków. Zadbana zieleń, stosownie dobrane latarnie, szeroki chodnik i przejścia bez krawężników. Otwarta przestrzeń z widokiem na kościół Św. Michała Archanioła. Dochodzimy do bramy z pergolą porośniętą bluszczem. Wchodzimy na dziedziniec ze sklepikami, pamiątkami, grilem, pizzerią i kawiarenką, przed którą możemy usiąść pod parasolem przy stoliku. Zjeść lody, napić się kawy, możemy słuchając muzyki sączącej się z wnętrza kawiarenki podziwiać niedawno odnowioną Bramę Opatowską.

 

 

 
Podwórko-dziedziniec wypełniają uśmiechnięci i zadowoleni turyści. Także niepełnosprawni, którzy dotarli tu na wózkach. Wychodząc drugim wejściem (tuż przy Bramie) nie wchodzimy na parkujące samochody. Słusznie, że ktoś zdecydował o zlikwidowaniu kilku miejsc parkingowych, w miejsce których ustawiono pasujące do sąsiedztwa gotyckiej Bramy ławeczki otoczonych zielenią, zieloną także zimą.
 

Znając trochę życie, po przeczytaniu tego tekstu pojawią się z pewnością różne głosy.
Można spodziewać się wypowiedzi, że nie wszystko od razu. Że i na to przyjdzie stosowny czas. Bez wątpienia. Tylko kiedy?

 

18 lutego 1991 roku został przedstawiony w mieście zarys koncepcji uporządkowania ul. Podwale Górne i przylegających terenów. Za kilka dni minie od tego czasu dokładnie 15 lat. Czy się cokolwiek zmieniło? Owszem, lecz na gorsze. Kilku elementów niestety nie można już będzie zrealizować. Chociażby “odsunięcie” przebiegu ul. Podwale Górne w kierunku zachodnim i jej niefortunnego wylotu do ul. Mickiewicza (chociaż kto wie?). Nie można już zrealizować miejsc postojowych wzdłuż Podwala. Kawiarenki z tarasem widokowym na zamek i kościół Św. Jakuba
w starej, rozebranej już rozlewni. Tego już zrobić nie można.

 

Ciekawe czy potrzeba kolejnych 15 lat, aby powrócić do tej “fantazji”, czy wtedy uda się jeszcze cokolwiek z tego (być może zbyt fantastycznego pomysłu) zrealizować?

 

Mam jednak nadzieję, że nie ma przynajmniej potrzeby nikogo przekonywać jak ważne jest to miejsce i część przestrzeni dla mieszkańców, turystów, dla Sandomierza.

 
14 lutego 2006

Jerzy Cebula

   
 

Josif Brodski
Jesienny wieczór
(fragment)
 
 
Jesienny wieczór w miasteczku niedużym,
które się szczyci istnieniem na mapie
- kartograf chyba spuścił kleks na papier,
albo się w córce sędziego zadurzył:
Formatem swoich dziwactw zmordowana
przestrzeń tu jakby zrzuca z siebie brzemię
gigantomanii, gdyż ją zadowala
rozmiar ulicy głównej - a czas drzemie
zerkając sennie na sklepik malutki,
który na froncie ma ogromny zegar,
a wewnątrz wszystko, co stworzył duch ludzki -

czy to teleskop będzie, czy laubzega.
 
Komentarze:
 dodaj swój komentarz
   

Sandomierz Bez Barier informator urzędy i instytucje FotoGaleria kultura i sztuka edukacja zdrowie katalog  www

Jeśli jesteś w posiadaniu interesujących materiałów dotyczących Sandomierza prosimy o kontakt.
    o serwisie pomoc  

STRONA GŁÓWNA

• stronę optymalizowano dla IE 5.0+ • zalecana rozdzielczość 1280x1024 •

napisz do nas

www.sandomierz.org

webmaster webmaster

copyright © sandomierz.net  Wszelkie prawa zastrzeżone

serwis istnieje od 20 kwietnia 2003r. i nie jest stroną oficjalną miasta