dziwne myślenie

Ciekawe a nawet bardzo SAMODZIELNA PLACÓWKA (niezależna od władz miasta) która posiada fundusze na działalność i nie ma żadnych przesłanek na zamkniecie jej rozwiązuje się I czyja to wina Nie władz i członków tej oto placówki tylko miasta. Może wam się to wydać śmieszne i dziwne podejście. Ale jak nazwie się te placówkę CEDiM a to miasto to Sandomierz to nie będzie dla was dziwne Aha i jeszcze jedno To wszystko co złe to wina PO i władz Sandomierza (zawsze musi być ten zły) a co najlepsze to zasługa PiS i Haranczyka
(i oczywiście dobry). Podejrzewam że mój post nie przejdzie przez "cenzurę" wiec pozdrawiam tych co przeczytają choć wiem że będzie niewielu.

05 lutego 2007

Sandomierzanin z dystansem

o czym tu gadać.......

Bardzo wyraźnie widać jaką grę się prowadzi.

18 stycznia 2007

witek

dla przypomnienia

Reprezentujesz dość prymitywne podejście. Obowiązkiem miasta jest zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty jaką właśnie tworzą mieszkańcy. Burmistrz nikomu nie robi łaski. Ta funkcja to służba wobec społeczności Sandomierza, a nie posada władcy. To obowiązki a nie przywileje. Od ślubowania nie minęło aż tyle czasu żeby zapomnieć wypowiedziane uroczyście słowa: “Obejmując urząd burmistrza miasta, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego
i pomyślności mieszkańców miasta.” Jak napisałeś: nie ma ludzi niezastąpionych – i to dotyczy także (a może przede wszystkim) burmistrza!!!

9 stycznia 2007

witek

Nie róbmy z Harańczyka Boga:)

Tyle powiem nie róbmy z Pana Harańczyka i Pani Zdzisławy nie wiadomo kogo nie ludzie nie zastąpionych. Jeżeli dzieci kochają tańczyć to będą to robić. Jeżeli wybiorą drogę "łamania ławek itp" to ich sprawa
 a nie Pana B.

9 stycznia 2007

san

odp.sollers

fakt nikt nie ma monopolu na kulturę . ale na dzień obecny p.Harańczyk jest odp. osoba na tym miejscu.
a co ważne zajmował się rozwojem kultury i robił to bardzo dobrze. wiec nie widzę powodów by rozwalać cos co działa dobrze i przyniosło więcej sławy miastu niż działania p. burmistrza.
ps. Haranczyk nigdy nie nazwał innych ośrodków kurnikami.

9 stycznia 2007

Paweł

....

No i po programie. Widać było doskonale, że szanowny pan burmistrz kompletnie nie miał kontrargumentów. Powtarzał w kółko to samo. "Nieprawdę pani mówi!", oto co ma do powiedzenia pan B. w tej sprawie. Żenujące są komentarze innych, na stronie np. Interwencji, że ktoś tu chciał zarobić, budować sobie dom za pieniądze społeczeństwa. Prawda jest taka, że na dzieciach zarobić się nie da. A i nasze społeczeństwo podupada, więc o czym wogóle mowa?

9 stycznia 2007

Julia

żałosne

ja tylko napisze tak, że takiego sku***stwa i syfu jaki zrobił ten burmistrz nie widziałem. a jego postawa i obojętność. brzydzę się takimi ludźmi! to jest burmistrz? czy jemu na czymkolwiek zależy? chyba tylko na samej władzy jak to on ujął. jego wybrano i to on będzie decydował kto co i jak. typowy TKM...szkoda, a ludzie patrzą, patrzą i g***o robią! żałosne.

9 stycznia 2007

mati

sub

Jak widać po wypowiedzi, sollers słyszał że “coś w trawie piszczy”.
To już żenujące tłumaczyć na czym polega problem. Nikt nie utożsamia kultury tylko z CEKDiM i Fundacją.
Nikt nie ma też monopolu na kulturę w Sandomierzu, a Pan burmistrz w szczególności! Kultury nie tworzy się zarządzeniami i decyzjami, kto i jak ma ją tworzyć i według jakiego partyjnego klucza. Póki co mamy jedynie doskonały przykład jak łatwo się niszczy. Jak łatwo marnuje i trwoni dorobek, pracę, poświęcenie
i zaangażowanie ludzi. Ludzi, którzy z zamiłowania i pasji pracują i tworzą na rzecz miasta. Wmawianie mieszkańcom, że nic złego się nie dzieje jest aroganckie i potwierdza tylko to jak traktuje się społeczność Sandomierza. Powód jest jeden. Niejednokrotnie już była na ten temat mowa więc nie będę się powtarzała. Wydawało by się, że czasy traktowania mieszkańców jako bezmyślnej masy, którą się rządzi i ustawia już minęły. Niestety jak widać NIE!
Jako matka dwójki dzieci, które do tej pory korzystały z zajęć, jestem przerażona beztroską władz miasta.
Moje dzieci rosną i rozwijają się. Na co i ile mam czekać? Na bliżej nieokreślone “coś i kiedyś”? Czas mija
a problem jedynie narasta. Jestem kobietą, która zna się nie tylko na gotowaniu. Już przed wyborami zaczęły się obwieszczenia i obiecanki. Do dziś burmistrz nie ma ochoty rozmawiać z nami – rodzicami, bo i co może nam powiedzieć? Że nieprędko problem zostanie rozwiązany? Nieprędko! Decyzję o utworzeniu instytucji kultury może podjąć Rada Miasta. Burmistrz jedynie ma obowiązek ją realizować. Jak do dziś, niedawno wybrana Rada Miasta milczy! Czyżby nie było problemu?

9 stycznia 2007

subkultura

Odp na pytanie;]

 Myślę sollers, że chodzi tu o przywiązanie do instruktorów, o poziom na jakim prowadzone są zajęcia.  Uważam, że całkiem obcej osobie trudno było by sprostać wymaganiom uczestników tych placówek, ponieważ tych instruktorów znamy od lat i jesteśmy usatysfakcjonowani współpracą z nimi. Nie rozumiem jak można niszczyć coś takiego!!! Każdy dzień bez zajęć to dla mnie marnowanie czasu, a nie zamierzam chodzić nigdzie indziej, ponieważ oaza była miejscem gdzie uczęszczałam od 7 lat.

9 stycznia 2007

Anuś

tylko jedno pytanie

Dlaczego całą kulturę Sandomierza utożsamiacie z CEKDiM i Fundacją. Przecież w innych "kurnikach" wg
P. Harańczyka też może rozwijać się całkiem dobra kultura dla dzieci z Sandomierza, nie tylko tych wybranych. Państwo Harańczykowie nie maja monopolu na kulturę w Sandomierzu

9 stycznia 2007

sollers