dziś w Sandomierzu jest

         
 

Kapłon

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Kogucik

17.04.2005 r.

 

 

Sandomierz, nie byle jaka metropolia, doczekał się już czwartej gazety. Otrzymaliśmy właśnie pierwszy numer dwutygodnika pod tytułem „Akcent sandomierski”. W artykule wstępnym pani Katarzyna Batko zapowiada, że Mieczysław Godyń opisze „mechanizm manipulacji zachowań”. To jest clou ideologiczne całej gazety. I cóż tam mamy? Autor dowodzi na przykładzie eksperymentu naukowego, polegającego na podłączeniu elektrody do mózgu, że kogut, podobnie jak Polacy, „stroszy upierzenie, wydaje alarmujące okrzyki i rusza do ataku, a potem wpada w nieprzytomną panikę i rusza do ucieczki”. I cytuję dalej: „Czyż nie tak samo ma się rzecz z wszelkiego rodzaju ksenofobami, szowinistami, nazistami, faszystami,

 „prawdziwymi patriotami” i wyznawcami spiskowej teorii dziejów”? Pan Godyń, jak widać niezbyt sumiennie odrobił lekcje w Ministerstwie Prawdy Adama Michnika, recytując z pamięci zestaw inwektyw pod naszym adresem, bo pominął jeszcze oszołomów i antysemitów. Po drugiej stronie, przynoszącej zaszczyt panu Godyniowi i Jego Ministerstwu są nieskazitelni moralnie, szlachetni i wspaniałomyślni komuniści, którzy w słusznej sprawie, tylko jakby na jej marginesie, w obronie mas uciśnionych, wymordowali 100 milionów ludzi, a kilka miliardów wpędzili w nędzę i upodlenie, zapewne też słusznie, czego tenże autor, skromnie, by się nie przechwalać, nie zauważył. Nie zauważył też, że ci sami komuniści „trzymają władzę” nad wszystkimi strukturami politycznymi i gospodarczymi w Polsce, od służb specjalnych, sądownictwa, prokuratorów, banków, mediów z telewizją, po rząd i prezydenta RP., który właśnie wybiera się do Moskwy by pomachać Armii Czerwonej. I słusznie autorytet moralny Godynia wycałował generałów od walki z polskimi szowinistami, Kiszczaka tytułując „człowiekiem honoru”, popijając whisky z naczelną świnią PRLu. Niezwykle poprawne politycznie oko i ucho nie widzi w tym nic zdrożnego. Jego dziób strzela w nazistów i faszystów, których uzbrojone kolumny maszerują polskimi ulicami, przeoczywszy fakt, że NSDAP była partią socjalistyczną, zaludnioną w większości komunistami po upadku rewolucji w Niemczech. Ksenofobię i szowinizm w klasycznym wydaniu może sobie pan Godyń obejrzeć w pewnym kraju, nad morzem Śródziemnym, gdzie snajperzy strzelają do dzieci rzucających kamieniami, do staruszek idących po wodę, do lekarzy jadących po lekarstwa, gdzie tysiące więźniów politycznych, którym marzył się ich niepodległy kraj. Przeciwieństwem „prawdziwych patriotów” są internacjonaliści, tacy, jak Róża Luxemburg, która prowadziła kampanię na rzecz przyłączenia Polski do Związku Sowieckiego, oraz „Europejczycy”, jak Trockij, który w 1920 roku pod Warszawą powiedział: „Jeszczo sorok kiłomietrow i Jewropa NASZA!

Jako ten oszołom dorzucę jeszcze „antysemityzm”, bez którego Żydzi żyć nie potrafią i „znajdą go nawet na bezludnej wyspie” (Isaac B. Singer). Zgodzę się z tym, że ten naród jest głupi, bo dopuścił do takiego stanu rzeczy,
ale nie na tyle, aby głosić coś kompletnie bezużytecznego. Antysemityzm jest potrzebny Żydom, nie Polakom.

Szydercze porzekadełko o „spiskowej teorii dziejów” rzucane jest zawsze pod adresem tych, którzy dociekają, dlaczego dzieje się to, co się dzieje, lub kto jest sprawcą tego. Poprawnie jest myśleć, że światem rządzi przypadek, albo zgraja głupców.

Artykuł kończy jeremiada o „pogromach, płonących stosach i pławieniu czarownic”! Oto koszmar, jaki śni się panu Godyniowi, kiedy „prawdziwi Polacy” dojdą do władzy we własnym kraju. A wtedy pustka „wypełni się szlochem upokorzonych, wypędzonych, jękiem torturowanych i odorem trupów”. Jak widać nie wszystkie jęki docierają do Godynia i nie wszystkie trupy mu śmierdzą. Pan nauczyciel liczy na „pustkę” w naszych głowach.

A tak prywatnie, Pan Miczysław spożywa pyszny polski chleb i wspaniałe jabłka z sandomierskiej ziemi, czy nie mógłby przenieść swoja nienawiść gdzieś dalej, na Eskimosów, czy Papuasów, bo jeszcze krok, a Polacy będą mu się kojarzyć z ludożercami.
I jak wykazałem niniejszym, to Pan Miczysław Godyń jest podłączony do kabelka, który go łączy z Wielkim Bratem,
za pośrednictwem Ministerstwa Prawdy. Pytanie tylko, czego On uczy swoje dzieci i polskie dzieci w szkole?

Ponieważ katechizm moralny, jakim jest dla pana Godynia Gazeta Wyborcza, piórem Doroty Jareckiej zaliczył mnie już do „fundamentalistów”, z pokorą zawiadamiam o respektowaniu fundamentalnej zasadzie uczciwości.

 
   

 Zbigniew Warpechowski

    komentarze:
       
   
 dodaj swój komentarz
       
Jak dojechać, Informator, Plan Miasta, Historia, Urzędy i Instytucje, Kościoły, Kultura i SztukaEdukacja, Zdrowie, Gospodarka, Turystyka, Katalog firm,
Dawny Sandomierz, Wędrówki ulicami, Komunikacja, Bezpieczeństwo, Na starej fotografii, FotoGaleria, Reklama, Ogłoszenia, Katalog WWW
Jeśli jesteś w posiadaniu interesujących materiałów dotyczących Sandomierza prosimy o kontakt.
    o serwisie pomoc  

STRONA GŁÓWNA

• stronę optymalizowano dla IE 5.0+ • zalecana rozdzielczość 1280x1024 •

napisz do na

www.sandomierz.org

webmaster webmaster

copyright © sandomierz.net  Wszelkie prawa zastrzeżone

serwis istnieje od 20 kwietnia 2003r. i nie jest stroną oficjalną miasta